wtorek, 21 lutego 2012

Na bieżąco.

W sobotę gościłem w Bisztynku. Początkowo lekkie problemy ze sprzętem, ale dosyć szybko się z tym uporaliśmy dzięki pomocy sympatycznych ludzi. Zaczęliśmy... i taka oczywista refleksja - bardzo ważna jest motywacja gości i ich nastawienie. Impreza była bezalkoholowa i niestety dalej krąży stereotyp, że "bez alkoholu bawić się nie można". Po początkowy trudach przebicia się przez ludzkie myślenie, rozkręciliśmy imprezę. Tańce cieszyły się dużym zaangażowaniem ze strony gości i to cieszy, dowartościowuje i motywuje. Sama gospodyni chyba była zadowolona - pozdrawiam tutaj Anię i dziękuje jeszcze raz za zaproszenie. Szkoda, że tak krótko!
Klanza fajna jest ;) Jutro o dzisiejszej zabawie z dziećmi.

PS. Ahh te "psychiczne reanimację" dj'a w damskiej łazience :)

2 komentarze:

  1. Ooooo moje zdjęcie.;D Muszę się podszkolić.
    Ja tam się wybawiłam. Gdyby nie to, że chciałam zachować resztki honoru to bym wyżej skakała i bardziej się angażowała. ;D
    Ja tam jestem zadowolona;D
    I po raz kolejny podziękuję za zarąbisty ból lewego biodra :P
    Takie cuda tylko Patryk Majewski serwuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko :)
    Dziękuję Ci bardzo bardzo ;*

    OdpowiedzUsuń