poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Bisnesman z liceum.

Tytuł tego posta odzwierciedla moje ostatnie myślenie. Gdzie jako prawie 18nastoletni dorastający młody mężczyzna siedzę w Kafeterii z klientami i podpisuje umowę, ustalam szczegóły co do kwot, wielkości zaliczki. W takich momentach czuję się "duży" i śmiało zgodzę się z tymi, którzy w tym momencie nazwą mnie narcyzem.

Trzy, a jak się uda to nawet cztery wesela i jedne poprawiny przede mną. Po dużej radości z wypełniających się danymi kartek kalendarza przyszły pewne obawy, "przecież to najważniejszy dzień ich życia, co jeśli coś z mojej strony pójdzie nie tak". Skoro młodzi oczekują ode mnie dojrzałości to pora uzbroić się w odpowiedzialność i cierpliwe przygotowania.

Może ktoś kto czyta  moje wypociny, o ile ktoś czyta, ma jakieś pomysł co do zabaw weselnych? Załóżmy, że zobaczyłaś/eś np. na You Tube ciekawy taniec integracyjny, proszę podziel się nim ze mną ;) 

2 komentarze:

  1. I jak pięknie widać, że marzenia się spełniają ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedziałam, ze mogę z Toba współpracować, ja będę chodzić na spotkania biznesowe ;)

    OdpowiedzUsuń